Pisownia nazw instytucji, urzędów oraz organizacji

przez | 8 października 2010

Nazwy urzędów, władz, instytucji, szkół, organizacji mogą być jedno- albo (częściej) wielowyrazowe. W ich pisowni obowiązuje zasada rozpoczynania każdego samodzielnego członu od wielkiej litery. Dlatego piszemy: Duma (izba parlamentu w Rosji), Federacja Ruchów Obrony Życia, Instytut Polonistyki Swsowanej Uniwersytetu Warszawskiego, Izba Gmin, Izba Lordów (izby parlamentu w Wielkiej Brytanii), Komisja Edukacji Narodowej, Kongres (izba parlamentu w Stanach Zjednoczonych), Krajowa Partia Emerytów i Rencistów Rzeczypospolitej Polskiej, XXI Liceum Ogólnokształcące im. Obrońców Helu, Liga Obrony Przyrody, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Międzynarodowy Komitet Olimpijski, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Państwowa Komunikacja Samochodowa, Państwowy Instytut Wydawniczy, Platforma Obywatelska, Polski Związek Piłki Nożnej, Polskie Koleje Państwowe, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Stronnictwo Narodowe, Szkoła Podstawowa nr 139 im. Ludwiki Wawrzyńskiej, Telekomunikacja Polska SA, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Urząd Rady Ministrów, Warszawski Okręgowy Związek Brydża Sportowego, Związek Harcerstwa Polskiego itd.

Przyimki i spójniki wchodzące w skład tych nazw pisze się – jak zwykle – małą literą, podobnie jak konstrukcje typu: imienia, do spraw, na rzecz, pod wezwaniem itd. (także w formie skrótów). W odpowiednich kontekstach znaczna część rzeczowników stanowiących centra składniowe powyższych przykładów wymaga jednak małej litery – wtedy gdy te wyrazy nie odnoszą się do konkretnego obiektu, instytucji, organizacji itd., ale do całej ich grupy, przez co stają się rzeczownikami pospolitymi. I tak Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jest wszakże sejmem, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – ministerstwem czy nawet ministerstwem spraw wewnętrznych.

Podobne wątpliwości budzi pisownia nazw urzędów jednoosobowych. Gdy takie zestawienia występują w pełnej postaci leksykalnej, wymagają wielkiej litery na początku każdego samodzielnego członu, zwłaszcza w aktach prawnych lub w bezpośrednim sąsiedztwie imienia i nazwiska, czyli gdy odnoszą się do odpowiednich osób: Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Prezes Rady Ministrów, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich, Burmistrz Gminy Warszawa Centrum, Wojewoda Mazowiecki itd. W innych kontekstach sensowne jest użycie małej litery na początku odpowiednich rzeczowników. Gdy zatem mowa o konkretnym premierze (np. o Donaldzie Tusku), można się posłużyć wielkimi literami: Na spotkaniu z działaczami samorządowymi Prezes Rady Ministrów Donald Tusk stwierdził, że… Warto jednakże pamiętać o tym, że każdy premier jest prezesem Rady Ministrów, każda Rada Ministrów zaś – rządem. Odpowiednie nazwy funkcjonują więc, zwłaszcza w uzusie, również jako rzeczowniki pospolite.

Nawet w oficjalnych tekstach pisanych, takich jak artykuły prasowe o dominującej funkcji informacyjnej, można znaleźć skrócone nazwy własne, czyli same rzeczowniki pisane wielką literą, wokół których powstają pełne wielo- wyrazowe nazwy partii, organizacji czy instytucji. Taką nazwą jest np. rzeczownik Platforma, doskonale zastępujący pełną nazwę partii Platforma Obywatelska ze względu na wyrazistość. Cechą tą odznacza się również rzeczownik Sojusz (por. Sojusz Lewicy Demokratycznej). Trzeba tylko zaznaczyć, że o funkcjonowaniu takiej nazwy decydują względy poząjęzykowe – rzeczownik Unia był łatwo rozpoznawalny tylko wtedy, gdy na scenie politycznej jedna partia (Unia Wolności) miała taki człon w swojej nazwie.

Źródło: T. Karpowicz, Kultura języka polskiego. Wymowa, ortografia, interpunkcja, Warszawa 2009.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *