Losy historyczne konserwatyzmu brytyjskiego splotły się nierozdzielnie z losami najstarszej chyba w świecie Partii Konserwatywnej, zachowującej ciągłość tradycji torysów, trwającej od około „chwalebnej rewolucji” (Glorious Revolution) z 1688 roku. Długie dzieje Partii Konserwatywnej znaczone są momentami przełomowymi polegającymi na konieczności elastycznej zmiany programów, po przynajmniej pięciokrotnej utracie władzy w celu ponownego jej odzyskania. Gdy początkowo torysowski konserwatyzm był głównie wyrazem sporów wewnętrznych feudałów, później rozwijał się w ich konfliktach z burżuazją, to w najnowszych czasach zdołał stać się ideologią wszystkich uprzywilejowanych elit brytyjskich.
Myśl polityczna konserwatyzmu brytyjskiego jest niemal tożsama z myślą Edmunda Burke’a, bez wątpienia głównego jej twórcy. Na jej gruncie ukształtowały się później dwa inne jej nurty – paternalistyczny zwany również kolektywistycznym i konserwatyzmu liberalnego znanego także pod nazwami indywidualizmu i libertarianizmu.
Edmund Burkę (1729-1797), niekwestionowany twórca konserwatyzmu brytyjskiego, oddziaływającego silnie na konserwatyzm innych krajów, urodził się w Dublinie w średniozamożnej rodzinie protestanckiej. Zdobywał wykształcenie z zamiarem uprawiania praktyki prawniczej, ale porzucił myśl o niej na rzecz kariery politycznej i pisarskiej. Dzięki patronatowi księcia Newcastle w wieku 37 lat zasiadł już w Izbie Gmin, pozostając w niej prawie do końca swego życia. Napisał tylko jedną pracę czysto teoretyczną Dociekania filozoficzne o pochodzeniu naszych idei wzniosłości i piękna (1757). Pozostałe jego publikacje dotyczą rozważań nad aktualnymi w jego czasach zagadnieniami politycznymi.
Wiodącym tematem myśli Burke’a były trzy rewolucje: angielska, amerykańska i francuska. Rozważając sens rewolucji angielskiej wskazywał, że za pośrednictwem wzmocnionej władzy parlamentu przyniosła ona wzrost znaczenia partii wigów i nie naruszyła pod?staw angielskiej tradycji prawno-politycznej. Broniąc prawa kolonistów do niepodległości, pochwalał rewolucję amerykańską, zgadzając się z opinią, że Brytyjczycy nie byli zdolni do właściwego rządzenia odległym terytorium. Najwięcej uwagi poświęcił gwałtownemu potępieniu rewolucji francuskiej, zwłaszcza w sławnej pracy Rozważania o rewolucji we Francji (1790). Potępiał ją za usiłowanie przeniesienia spekulatywnych utopii do polityki, za niedojrzałość społeczną, za występującą w niej demagogię, tyranię, brutalność i terror, za oddanie władzy w ręce „dzikiego kierowanego porywami emocji motłochu”.
We wszystkich pismach Burke’a przewija się jego wielka admiracja dla zasady arystokratyzmu przenikającej tradycję brytyjską. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że arystokracja powinna dzierżyć ster rządów państwem z racji posiadania dziedzicznej własności ziemskiej, odpowiedniego wykształcenia i właściwego dla uprawiania polityki stylu bycia. Określania kwalifikacji politycznych na podstawie posiadania dziedzicznej własności ziemskiej nie uważał za akt rażącej niesprawiedliwości społecznej. Sądził bowiem, że arystokracja osiągnęła swoje majątki i pozycje dzięki nieprzeciętnym zdolnościom. Dlatego też sprzeciwiał się zdecydowanie wysuwanej przez liberalizm zasadzie równych szans dla wszystkich, oceniając ją jako sztuczne ułatwienie dla ludzi przeciętnych.
Pochwalając to, co najlepsze, a odrzucając to, co przeciętne, w polityce prymat przyznawał arystokratycznym elitom, odmawiając prawa do sprawowania władzy ludziom o niższym pochodzeniu. Jego zdaniem ludzie z nizin społecznych dopuszczeni do władzy popadają w obsesję na punkcie własnej kariery, lekceważąc sprawy publiczne. Nie czując się dostatecznie bezpieczni na nowo osiągniętych pozycjach, pozostają w stanie niestrudzonej aktywności, mającej świadczyć o ich wysokich kwalifikacjach. Jest wątpliwe, czy mogą nauczyć się sztuki odpoczywania, dostrzegania piękna i umiejętności kontemplacji – zdolności niezbędnych dla dokonywania rzeczy wielkich, do których należy sprawowanie władzy. Zatem każda generacja arystokratycznych elit rządzących nie powinna dopuszczać do władzy zbyt wielu ludzi nowych.
Właściwe sprawowanie władzy przez elity arystokratyczne wymaga istnienia form kontroli utrwalonych układów społecznych w postaci własności, religii i mitów. Najpewniejszym sposobem zabezpieczenia ciągłości władzy arystokracji, według Burke’a, jest instytucja dziedzicznej własności ziemskiej. Jako dobro materialne i zarazem środek umożliwiający osiąganie wyższych celów, daje właścicielom poczucie bezpieczeństwa, umożliwia im kształtowanie odpowiednich zwyczajów, zabezpiecza respekt społeczny. Ważną rolę przy utrwalaniu układów społecznych spełnia religia; czym więcej wątpliwości rodzi umysł ludzki, tym więcej miejsca pozostaje dla religii. Jest ona metafizycznym ornamentem publicznej retoryki, rozbudzającym nadzieje najuboższych i nakłaniającym do skromności najbogatszych. Każde społeczeństwo kreuje w ciągu wieków szczególną mitologię o sobie samym, w sensie zbioru na ogół irracjonalnych sentymentów i resentymentów, jak np.: patriotyzm, nacjonalizm, tradycjonalizm itd. Mitologia taka, umiejętnie wykorzystywana przez rządzących, spełniać może ważną rolę w procesie nakłaniania przez nich rządzonych do posłuszeństwa.
„Skłonność do utrwalania i zdolność do udoskonalania wzięte razem mogłyby być moim wzorem męża stanu” – pisał Burkę. Odrzucając skrajności zarówno uporczywej obrony niezmienności status quo, jak i obsesyjnego reformatorstwa, uznawał potrzebę zmian rozważnych. Wyjaśniał, że zmiany te charakteryzuje wiązanie polityki nie z kaprysami jednostki, lecz z organizmem społecznym, kumulującym mądrości i cnoty narodu przez całe wieki. Tylko arystokratyczne elity rządzące są zdolne, zdaniem myśliciela, do podejmowania zmian rozważnych, toteż tylko one powinny cieszyć się pełnią wolności. Stawiał pytanie: „Czym jest wolność bez mądrości i cnoty? – i odpowiadał – jest największym z możliwych niebezpieczeństw”. Za tragedię swojego wieku uznawał to, że wolność była dostępna niemal wszystkim, podczas gdy tylko nieliczni umieli z niej właściwie korzystać. Przyznając każdemu naturalne prawo do samozachowania i szczęścia, nie uważał go za równoznaczne z wolnością i dostępem do sprawowania władzy politycznej.
Z punktu widzenia filozofii politycznej do najciekawszych rozważań Burke’a należą problemy stosunku teorii do praktyki. Uporczywie bronił tezy, że praktyka polityczna powinna kierować się dyrektywami doświadczenia, a nie utopijnych teorii, pożytecznych jedynie dla intelektualistów. Atakował polityków za to, że kierowali się wskazaniami teorii; jakby nie dostrzegał, że przeciwieństwo leży nie pomiędzy teorią i praktyką, lecz pomiędzy dobrymi a złymi teoriami. Praktykę polityczną wyjaśniał jako permanentne eksperymentowanie, systematyczną eksplorację na drodze prób i błędów, jako wyraz gromadzonego przez wieki doświadczenia, jako coś przypominającego wielkie społeczne laboratorium. Podstawą działalności politycznej powinny być nie metafizyczne dogmaty i spekulatywne utopie, lecz wiedza o żyjących ludziach i istniejących instytucjach.
Według Burke’a teoria nie jest zdolna do kierowania praktyką, a nawet wprowadza ją w błąd. Praktyka zajmuje się tym, co zmienne, konkretne i niepowtarzalne, teoria tym, co niezmienne, powszechne i typowe. Teoria może osiągać prostotę, jednolitość i dokładność, praktyka jest zawsze skomplikowana, zróżnicowana i zmienna. Teoria może być racjonalna, bezstronna i obiektywna, praktyka jest także emocjonalna, stronnicza i subiektywna. Teoria może zakreślać sobie bardzo szerokie horyzonty, praktyka z konieczności zawężana jest horyzontami działających. Teoria rozwija się bez presji czasu, praktyka znajduje się pod naciskiem nieprzekraczalnych terminów, toteż musi poprzestawać na mniejszym stopniu jasności i pewności niż myśl teoretyczna. Teoria jest odwracalna, natomiast dokonania praktyczne są nieodwracalne i nadto warunkowane decyzjami wcześniejszymi. Zatem każde wtargnięcie teorii do praktyki politycznej prowadzi do zamieszania. Odrzucić należy przeto złudzenia o możliwości zbudowania idealnego ustroju społecznego przez mędrców. Potrzebne jest nie metafizyczne, lecz historyczne prawodawstwo, ucieleśnione np. w pochwalanym przez Burke’a konstytucjonalizmie brytyjskim.
Ojciec angielskiej myśli konserwatywnej nie był bynajmniej irracjonalistą; obserwując rzeczywistość próbował być racjonalny w przedmiocie irracjonalnego. Jako przysięgły wróg jakobinizmu, patronował narodzinom angielskiego systemu partyjnego. Oznaczały one początek angielskich rządów parlamentarnych sprawowanych w imieniu króla oraz koniec faktycznych rządów króla w parlamencie. Jakkolwiek uznawany za konserwatystę, był też zwolennikiem przemian, np. rozważnych reform społecznych, aktywności partyjnej i suwerenności osadników w Ameryce. Trwał na stanowisku zachowawczym wobec obrony starych instytucji angielskich – arystokracji, Kościoła, parlamentu i prawa zwyczajowego. Opowiadając się w polityce za obserwacją, a nie spekulacją wskazywał, że teorie zyskują wartość dopiero wtedy, kiedy znajdują potwierdzenie w doświadczeniu. Jego realizm i zmysł praktyczny nakazywały mu utrzymywać, że o wartości polityki nie decyduje jakość jej teoretycznych zasad, lecz praktyczne skutki, jakie przynosi ona ludziom, Brytyjski konserwatyzm paternalistyczny kształtował się w reakcji na rosnące znaczenie socjalizmu, mającego również wpływ na powstanie i rozwój liberalizmu socjalnego. Wrażliwość społeczną konserwatystów brytyjskich rozbudziły prace Samuela Taylora Coleridge’a (1772-1834). Za głównego jednak przedstawiciela tego nurtu uchodzi Benjamin Disraeli (1804-1881). Idee konserwatyzmu paternalistycznego kontynuowali i rozwijali znani politycy i ideolodzy brytyjscy: Joseph Chamberlain (1836-1914), Randolph Churchill (1849-1885), Harold Macmillan (1894-1987) i Richard Butler (1902- 1982).
Brytyjscy przedstawiciele konserwatyzmu liberalnego znaleźli się pod przemożnymi wpływami myśli Hayeka. Jak to określił jeden z nich, spijali oni „czyste mleko ewangelii klasycznego liberalizmu”.
Jedni z nich pozostawali na gruncie konsekwentnego leseferyzmu, inni dopuszczali interwencjonizm państwowy, ale tylko w sprawach socjalnych. Wśród głównych ideologów konserwatyzmu liberalnego wymieniane są najczęściej nazwiska Stafforda Northcote’a (1818- 1887), lorda Hugh Cecila (1869-1956), sir Ernesta Benna (1875-1954) i Enricha Powella (ur. 1912). Odrębną kartę w dziejach konserwatyzmu zapisała Margaret Thatcher (ur. 1925), „Żelazna Dama”, jako utalentowany lider Partii Konserwatywnej, a następnie trzykrotnie z rzędu zdecydowany w swej polityce premier gabinetu. Przede wszystkim, w odróżnieniu od wcześniejszych nurtów brytyjskiego konserwatyzmu, odeszła od jego elitaryzmu na rzecz populizmu. Kreując z dużym powodzeniem coś na wzór konserwatyzmu populistycznego, wspierała go jednak na wątpliwej tezie, że ?Partia Konserwatywna jest częścią ludu i wyrosła z jego historii i korzeni”. Porzucając przestarzałą już interwencjonistyczną doktrynę „państwa dobrobytu” i cofając niejako
wskazówki zegara historii, zatrzymała je w obrębie konserwatyzmu liberalnego, ale nasyconego treściami atrakcyjnymi nie tylko dla elit bogactwa, lecz również klas średnich.
Źródło: R. Tokarczyk, Współczesne doktryny polityczne, Zakamycze 2005.
siema bardzo fajny blog niestety musze siedziec w work